dzida dzida
653
BLOG

Jarosław Kaczyński znów dzieli. Hurrra!

dzida dzida Polityka Obserwuj notkę 11

Ledwo ogarnąłem swoją dzieciarnię wczoraj wieczorem (wiek 4 lata i 6 tygodni), ledwo zdążyłem wrócić z Kościoła, ledwo coś tam zrobiłem a wybiła już 21.00. Postanowiłem więc zajrzeć do Internetu, bo cały dzień nie było na to zwyczajnie czasu, a telewizyjnych relacji z obchodów oglądałem w sumie z 30 minut.

Coż więc zobaczyłem? Na stronie niezawodnej "Gazety Wyborczej" stara śpiewka - Jarosław Kaczyński znów dzieli. Wiadomo, skoro dzieli to znaczy, że zły. Bo dobrze dzielić może tylko środowisko związane z Agorą.

Gdy Władysław Bartoszewski podzielił społeczeństwo na "bydło" i "niebydło' to był to podział właściwy.

Gdy Adam Michnik podzielił Polaków na tych co chcą "krwi generała' i na tych co mu wspaniałomyślnie wybaczają (choć ten wcale skruchy nie poczuł i zdaje się niczego nie żałuję), to było to ze wszechmiar uzasadnione.

Gdy Donald Tusk podzielił Polaków na tych "z NRD" i tych z "RFN" to był to podział jak najbardziej zasadny.

Gdy Donald Tusk postanowił podzielić rodziny smoleńskie na "lepsze" i "gorsze" (te gorsze to te, które nie wierzą, w zapewnienia premiera jak np. pani Kochanowska), to jest to podział jak zawsze oddający rzeczywistość.

Gdy TVN, "Wyborcza', "Polityka' dzieli ekspertów ws. katastrofy na tych "właściwych", którzy w ciemno biorą to co mówią Ruscy i na tych "spiskowych" (czyli tych co w Ruskie "dowody" nie wierzą i bo sami Ruscy udowodniają, że wierzyć im nie warto a domagają się po prostu rzetelnego dochodzenia i pracy na oryginałach) to jest to jak zwykle podział uzasadniony.

Gdy Donald Tusk podzielił obchody w Katyniu w 2010 roku, bo wolał obchodzić rocznicę uroczystości zbrodni katyńskiej z byłym KGB-istą (któremu ten teatr był chwilowo potrzebny),  niż z demokratycznie wybranym Prezydentem własnego kraju, to był to podział - choć tragiczny w skutkach - ale zapewne politycznie uzasadniony (bo pierestrojka, głasnost, pojednanie z czekistami itp.)

***

Jeśli więc "Wyborcza" pisze, że:

Kaczyński dzieli albo

Kaczyński znów przegrał albo

Kaczyński się skończył albo

Kaczyński oszalał...

bo nie chce obchodzić rocznicy z Arabskim, Klichem, Tuskiem czy Komorowskim to ja się tylko cieszę.

Gdyby pan Tusk był byłym premierem (bo poddał się do dymisji i występował jako osoba prywatna - poseł, który nie boi się wziąć odpowiedzialności), pan Klich występował jako były minister a pan Arabski jako były szef Kancelarii - to być może sytuacja wyglądała by inaczej.

A tak pozostaje powiedzieć: Kaczyński dzieli? Hurra!

 

 

dzida
O mnie dzida

Staram się pisać krótko. Nie zawsze wychodzi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka